0 likes, 0 comments. Rodzicu! Twoje dziecko nie chce się bawić samo? W tym odcinku prowadząca Natalia Tur - Nishka oraz psycholożka Aleksandra Iwacz– Mamologia ..
Przed wyjściem z domu na spacer Przed wyjściem z domu nakarm dziecko lub poproś o to żonę. Zapakuj też jedzenie dla dziecka , np. podgrzany obiadek w słoiczku (w specjalnym termoopakowaniu) albo ciepłą wodę w termosie i butelkę z porcją mleka w proszku. Ubierz malucha na cebulkę. Zimą nie zapomnij też o kocu do sanek.
Dobrym sposobem na naukę mówienia jest na przykład wspólne czytanie książeczek oraz rozmowa o tym, co przedstawiają obrazki. Warto obserwować, które z nich zwracają szczególną uwagę
Fast Money. Tak naprawdę to nie wiem, czy wam odpowiem na pytanie, jak nauczyć dziecko samodzielnej zabawy. Nie wiem, bo nigdy nie stosowałam jakichś sposobów, ani nie korzystałam z żadnych rad. Po prostu myślałam, że takie mam dzieci. Jednak ja od małego traktowałam swoich chłopców w taki sposób, że od zawsze potrafili bawić się sami. Może pomogą i Wam! Chyba powinnam zacząć od tego, że nie jestem matką – animatorką i z tego powodu zawsze miałam wyrzuty sumienia. A to dlatego, że nie zabawiałam dziecka odpowiednio, zostawiałam je bawiące się samo, nie budowałam i nie siedziałam z nim na kocyku popychając samochodziki Hot Wheels. Czasem, gdy widziałam inne mamy, które angażowały się w zabawę z dzieckiem, odbierałam siebie jako jakąś wyrodną rodzicielkę, bo ja tego nie robiłam. Dla mnie czas, kiedy dziecko bawiło się samodzielnie, było chwilą wytchnienia albo momentem, w którym mogłam zrobić coś konkretnego. Ale w głębi duszy winiłam się, że nie kieruję swojej uwagi w stronę mojego syna, tylko w stronę garów, książki czy pogaduszek przez telefon. Nie potrzebnie. W dłuższej perspektywie czasu okazało się, że brak mojej obecności w zabawie z dzieckiem, dało pozytywne efekty. Dziś moi chłopcy potrafią zająć się budowaniem, malowaniem czy układaniem nawet na kilka godzin, a ja w tym czasie spokojnie pracuję, a czasem zapominam, że mam dzieci. Zacznij jak najwcześniej Wielokrotnie sprawdziła się u mnie zasada, że im wcześniej nauczę dziecko czegoś, tym szybciej ono to zaakceptuje i wejdzie mu ta czynność w nawyk. Tak było na przykład z moim średnim synem, który uczył się składania ubrać przy starszym bracie. Młodszemu szybko to weszło do głowy i z utrzymaniem porządku w garderobie radzi sobie o wiele lepiej niż jego starszy brat. Podobnie z nauką samodzielnej zabawy – najlepiej zacząć jak najwcześniej. Kiedy przyzwyczaisz dziecko do swojej ciągłej obecności, trudniej ci będzie nauczyć go zabawy w pojedynkę. Pojawi się płacz i bunt, bo zabierzesz mu coś, co się przyjemnie kojarzyło – swoje towarzystwo. Z czasem będzie coraz gorzej, bo będziesz chciała coś zrobić, porozmawiać z koleżanką czy chociażby pójść do toalety i nie będziesz mogła, bo maluch będzie się dopominał ciągle twojej uwagi. Bądź blisko W przypadku małego dziecka, ważne jest jego bezpieczeństwo, więc zanim zacznie się bawić samodzielnie, przygotuj mu odpowiednie miejsce. Chodzi o to, żeby maluch nie miał pod ręką obrusa, który może ściągnąć, wazonu, który łatwo przewrócić czy innych rzeczy, o które sama się boisz i przez to nie spuszczasz dziecka z oczu ani na sekundę. Potem, kiedy dziecko się bawi, oczywiście nie możesz go zostawić bez całkowitej opieki, nie, nie o to tu chodzi. Bądź po prostu w pobliżu, żeby czuło twoją obecność, że jesteś gdzieś niedaleko, ale nie bezpośrednio, tuż obok na kocyku. Gdy jednak reakcją na twoją nieobecność będzie płacz, staraj się tłumaczyć, nawet bardzo małemu dziecku, dlaczego musisz na chwilę pójść do kuchni czy toalety i że za moment wrócisz. W ten sposób maluch zacznie się przyzwyczajać, że choć nie jesteś obok niego, to zaraz znów się pojawisz. Ważne, żeby być blisko, ale nie bawić się cały czas z dzieckiem. Możesz siedzieć z boku i obserwować, jak twoja pociecha spędza czas na zabawie. Z czasem taki maluch nauczy się, że można układać klocki samodzielnie, bez udziału mamy, a kiedy będzie miał kilka lat więcej, będzie potrafił zająć się sobą, podczas gdy mama będzie odpoczywać, gotować czy pić gorącą kawę. Nie reaguj na każde zawołanie Ja wiem, że to jest impuls i czasem reaguje się mechanicznie. Dziecko woła, matka leci. Tak, jakby się stała jakaś najgorsza rzecz na świecie. Jednak warto trochę poćwiczyć i nie zrywać się na sygnał, tylko chwilę odczekać. “Za momencik przyjdę” albo “Poczekaj chwilkę” – to powinno podziałać. Skończ to, co robisz i dopiero wtedy podejdź do dziecka. Ważne, żeby dotrzymać słowa. Chwila musi być chwilą, a nie godziną. Takie powstrzymywanie się od natychmiastowej reakcji, to dobry sposób na nauczenie dziecka cierpliwości, a także zrozumienia, że ty też coś w danej chwili robisz, co jest ważne. W moim domu często się zdarza, że kiedy jem, przybiega Malutek i mówi, że też chce to samo i że jest głodny. Zawsze wtedy proszę go, żeby poczekał aż zjem. I on cierpliwie czeka. Nie każę mu być głodnym godziny czy dwie, nie, to trwa kilka minut, ale w ten sposób pokazuję mu, że lubię zjeść spokojnie i że powinien to szanować. Teraz mija tydzień, kiedy jestem z nim sama w domu. Tata w pracy, starsi chłopcy na obozie. Naprawdę nic się nie dzieje. I oczywiście, zdarza się, że przychodzi do mnie i mówi, że mu się nudzi i nie wie, co ma robić. Ale to następuje po trzech godzinach samodzielnej zabawy! W tym czasie ja pracuję i on wie, że chciałabym, żeby mi nie przeszkadzał. Potem robimy sobie przerwę na jedzenie, czasem jedziemy coś załatwić albo na zakupy. W tym czasie odrywamy się od swoich czynności i robimy coś innego, a przede wszystkim przewietrzamy głowy. Umiejętność czekania to ważna cecha. Przyda się w czasie stania w kolejce, w przedszkolu, gdzie zawsze trzeba czekać na swoją kolej, a także w dorosłym życiu. Może dzięki temu unikniemy napadów histerii, kiedy okaże się, że nie można mieć wszystkiego tu i teraz, a mama nie może być cały czas obok. Naucz zabawy w ciszy “Kończę, bo mnie woła moje dziecko” – usłyszałam kiedyś, rozmawiając z moją koleżanką przez telefon. Rozmowa i tak była ciężka, bo zewsząd słychać było krzyki i piski, a dzieci co chwilę upominały się o uwagę mamy. Pomyślałam wtedy, że powinna tak sobie zorganizować czas, żeby mieć chwilę spokoju chociażby po to, żeby pogadać przez telefon. Zasłyszałam od innej koleżanki, że jej znajoma wprowadziła w swoim domu bardzo praktyczny zwyczaj. Po południu, w ustalonym czasie, każde dziecko miało iść do swojego pokoju i spędzać w nim godzinę w ciszy. Mogło się bawić, czytać, rysować czy odpoczywać. Ważne, żeby był to czas wyciszenia. Wtedy ona nadrabiała zaległości albo zwyczajnie spędzała czas relaksując się. I może jest to dobry sposób, pomyśl o tym! Bądź sprytna i pomysłowa Każde zabawki mogą się znudzić, a ty przecież nie będziesz kupować co chwilę nowych klocków czy układanek. Dlatego ja postanowiłam część zabawek chować na strych i gdy przychodzi znudzenie tym, co jest w pokoju, wyciągam jakieś stare graty z zakurzonych pudeł. Nie macie pojęcia, jaki jest okrzyk radości, kiedy wręczam dzieciom ich stare zabawki! Poza tym część puzzli, gier i zabawek typu ciastolina zawsze umieszczam w skrytce. Zwracam uwagę, żeby zawsze były kompletne, posortowane i uporządkowane. Brak elementów gry czy części z układanek psuje dobrą zabawę, podobnie jak pomieszana i wyschnięta ciastolina czy rozsypany piasek kinetyczny. Dlatego po każdym rozłożeniu danej gry, zwracam uwagę, żeby była dokładnie zapakowana. Gdy już wszystkie sposoby zawodzą, staram się wymyślić coś, co nie jest typową zabawą. Szukam jakichś przedmiotów, które mogą być atrakcyjne dla dziecka, ale nie są zwykłą zabawką. U mnie sprawdziły się guziki, słoiki, a w lecie bańki mydlane albo podlewanie kwiatów (trzeba do dużego pojemnika wlać wodę i dać dziecku małą konewkę, którą może sobie samą zapełnić w tym pojemniku). Resztę pomysłów znajdziecie we wpisie “Czym zająć malucha? 10 pomysłów na pasjonującą zabawę”, a gdy już nawet to nie pomoże, kupcie coś nowego – to powinno pomóc :) Umiejętność samodzielnej zabawy to bardzo dobra cecha. Widzę to każdego dnia, kiedy chłopcy potrafią znaleźć jakieś zajęcie bez mojego udziału. Oczywiście, spędzamy też czas razem, przytulamy się i rozmawiamy, ale na szczęście nie muszę do nich co chwilę przybiegać i mogę swobodnie zająć się swoimi obowiązkami. I to jest fajne! Jak to jest u Was? Czy Wasze dzieci potrafią dać wam chwilę wytchnienia i zająć się sobą? Jakie macie na to sposoby? Piszcie w komentarzach!
#1 Cześć moja córeczka ma prawie roczek. Oboje z mężem zawsze poświęcaliśmy jej dużo czasu i niestety nie wiem czy ma to jednak pozytywne skutki (jak to wszędzie radzą). Córcia nie potrafi się sama sobą zająć, nic ją dłużej nie interesuje. Pobawi się sama ale tylko jak ktoś jest obok niej. Nie mogę nawet na chwilkę od niej odejść-zaraz za mną biegnie(tj raczkuje ) Z jednej strony nie przeszkadza mi to tak bardzo, bo wróciłam do pracy i staram się poświęcić jej cały czas po powrocie do domu, z drugiej jednak strony nie jestem w stanie nic zrobić w domu. Jak to było u Was? Pozdrawiam i dziękuję za wszelkie rady i podpowiedzi reklama #2 Wedlug mnie to normalne zachowanie dziecka w tym corka tez domagala sie bezustannej nawet takie czasy,kiedy nie moglam pojsc sama do toalety,bo zaraz bylo walenie w tez nie potrafi sie sama soba zajac duzej niz 5 interesuja jej spokojne zabawy,typu:ukladanie byc caly czas w ruchu,a ulubiona zabawa jest skakanie po lozku,do czego rowniez potrzebni sa rodzice,zeby trzymali za rece Agnexx Gość #3 Myślę, że to normalne, iż dziecko w tym wieku nie potrafi samo się bawić. Moi synowie posiedli tą umiejętność w wieku 2 lat. #4 Ojjjjjjjjj, nie pocieszyłyście mnie Pozdrawiam #5 Dziewczyny mają rację - trudno wymagać od rocznego dziecka, że będzie się bawiło samo - to jeszcze za wcześnie. Ale nie martw się, to przyjdzie z wiekiem. Mój synek ma teraz niecałe dwa latka (bez trzech miesięcy) i dopiero teraz zaczyna bawić się sam, ale często jeszcze też domaga się mojej przy tym obecności. pozdrawiam nikita #6 Hey dziewczyny! Ja mam ten sam problem, mój synek który ma 15,5 miesiaca nie potrafi się bawić sam, choć bardzo bym tego chciała, zwłaszcza gdy zajmuję sie drugim maluszkiem (2,5 mies.). Czasami to już mnie strasznie denerwuje ale liczę do 10 , głęboko oddycham no i dalej zajmuję się Maciusiem. Ostatnio nawet zaczął sie nam buntowac, gdy mówimy by poszedł po samochodzić i pobawił sie sam - nie ma szans, stoi przy nas i płacze, albo ciągnie za rekę. Czekam tylko chwili, gdy zajmie się sam sobą w zabawie, bo naprawdę nie ma szans na zrobienie czegokolwiek w domu - już nawet obiady gotuję dzień wcześniej wieczorem, bo tak nie mielibysmy co jeść. Nie mam pojecia jak go namówić do tego by sam się bawił, po prostu muszę chyba odczekać. Pozdrawiam i wytrwałości życzę (oraz cierpliwości), pa #7 Witam, Ja nie zebym sie chwalila, ale ja mam spokoj - prawie. Moge spokojnie gotowac, jakis czas spedzac przy komputerze, obejzec jakis krotsz program, poczytac gazete, posprzatac. Sonia nie ma problemu z zabawieniem sie. Ma pewne okresy, ale to jak jej cos dolega. Wszystko jest wynikiem mojej pracy w domu i tego, ze studiuje. Od urodzenia Sonia zwracalam uwage by potrafila sie soba zajac. Mam doswiadczena co do sioatrzenca, ktory nie potrafila sie soba zajac, tak jak opisujecie. Ja nie moglam do tego dopuscic. Niestety mam inny problem, ja za malo czasu poswiecam Soni i mam wyrzuty, ze przez to wlasnie nie lubi tak ksiazeczek, ze bardzo malo mowi... Tak sie niestety przyzwyczailam i gdy teraz mam wiecej czasu, to jakos ciagle nie poswiacam go corce, a to przez to, ze ona sie tego nie domaga. Niestety nie wiem jak wam pomoc, bo ja uczylam tego Soni od poczatku. Siostrzeniec w koncu zaczal sie sam bawic, u niego to trwalo dluzej niz u NIKITA33, bo jak skonczyl 3 lata. Pozdrawiam, reklama #8 Roczne dziecko nie potrafi bawić sie samo, a zresztą nie można zostawiać samego malucha z zabawkami bo nie wiadomo jaki pomysł wpadnie mu do główki, nie którzy rodzice chcieli by aby ich maluch roczny sam sobą się zajął sam już powinien jeść i najlepiej sam się przewijać albo korzystać z nocnika. Dziecko ma swoje etapy rozwojowe co najmniej do 2 lat musimy dużo uwagi poświęcać, pilnować, końcu dojdzie do samodzielności ale puki co musimy być przy nich.
Jak nauczyć dziecko samodzielnej zabawy? Zabawa czasami, dla przyjemności, a nie kilka razy dziennie, z przymusu. Brzmi jak bajka? Niekoniecznie. Baw się z dzieckiem, gdy chcesz, a nie dlatego, że musisz, a ono nie potrafi inaczej. Ucząc go samodzielnej zabawy, nie tylko ty zyskujesz, ale też ono. Samodzielna zabawa rozbudza kreatywność, a umiejętność spędzania czasu tylko ze sobą - pewność siebie i siłę psychiczną, która wzrasta na poczuciu niezależności od mamy. Wspólna zabawa jest czasem dziecku potrzebna. To jego sposób na chwile spędzane z rodzicami. Często prośbą o wspólną zabawę wyraża potrzebę odeagowania po ciężkim dniu w przedszkolu, albo całodziennej tęsknocie za rodzicem. Gdy jednak wspólna zabawa staje się przymusem, zaczyna ograniczać obydwie strony. Rodzic ma prawo czuć sie znużony i poirytowany koniecznością zabawy z dzieckiem. Dziecko z kolei, w gruncie rzeczy ma odebrane pole do rozwoju kreatywności i poczucia niezależności, które kształtuje się już na wczesnych etapach dzieciństwa. Nie miej więc wyrzutów sumienia, że nie lubisz bawić się ze swoim dzieckiem. Na to jeszcze przyjdzie czas za kilka lat, gdy będziecie razem grać w gry familijne, czy układać puzzle, będące wyzwaniem nie tylko dla malucha. Póki co, po twojej stronie leży jednak nauczenie dziecka, by polubiło samodzielną zabawę. Zrobisz to w 5. prostych krokach. Spis treściDostosuj swoje wymagania do wieku dzieckaPokaż dziecku, jak fajnie może się bawićBądź blisko, ale nie uczestnicz w zabawieChowaj zabawki i wyjmuj partiamiZnajdźcie wspólnie lubiane zabawy na gorszy dzień Myślisz, że to bunt trzylatka? Tak maluch prosi o okazanie mu miłości Dostosuj swoje wymagania do wieku dziecka Aby nie pobudzać własnej frustracji, koniecznie trzeba zdać sobie sprawę, na co właściwie gotowe jest nasze dziecko. Jeśli dostosujemy oczekiwania, do możliwości malucha, unikniemy niepotrzebnej złości i rozczarowań. Do samodzielnej zabawy potrzebna jest umiejętność skupiania uwagi na danej czynności. A ta rozwija się wraz z wiekiem. Dziecko od 1 roku do 2 lat - skupia uwagę na jednej czynności przez 2 do 8 minut. Dziecko od 2 do 3 lat - potrafi to robić przez 6 do 10 minut. Dziecko od 3 do 4 lat - 8 do 12 minut. Wydawać by się mogło, że to mało. Ale tych kilka, kilkanaście minut, to już jedna ciepła kawa, lub nadrobienie zaległości w rozmowie z przyjaciółką. Jest też jednak, jeszcze bardziej pokrzepiająca myśl. Jeśli chcemy, by maluch dłużej skupiał się na zabawie, warto pozwolić mu na... zrobienie bałaganu. Dowiedz się: 12 zabaw na skupienie uwagi - jak w czasie zabawy rozwijać koncentrację? Właśnie ze względu na niemożliwość skupiania uwagi na jednej czynności, przez dłuższy czas, maluchy są mistrzami w robieniu z własnych pokoi obrazu jak po przejściu huraganu. Wyjmują wszystko, przeglądają, przekładają, w rezultacie brodzą w stercie zabawek. To jest sposób dostosowany do ich wieku i warto to zaakceptować, jeśli chcemy by dziecko potrafiło się samodzielnie bawić. Albo samodzielna zabawa, albo porządek. Wybór jest chyba prosty... Pokaż dziecku, jak fajnie może się bawić Dla budowania więzi z dzieckiem, nie liczy się ilość, a jakość wspólnego czasu. Jeśli więc rzeczywiście odłożysz komórkę, nie będziesz w międzyczasie mieszać zupy, czy zerkać na serial, twój udział w zabawie z dzieckiem może kończyć się na samym przygotowaniu zabawy, czyli pokazaniu dziecku, jak się bawić. Przeczytaj: 5 ponadczasowych gier i zabaw. Znają je nawet nasi dziadkowie Zbudujcie wspólnie bazę z kocy, jak w czasach twojego dzieciństwa. Może ułóżcie domek z klocków, a potem dziecko będzie bawiło się samodzielnie figurkami mieszkającymi w nim? Albo pomóż maluchowi zbudować miasteczko na planie kolejki , gdzie wokół torów mieszkają różne ulubione zabawki. Pomysłów może być nieskończenie wiele. Gdy tak zaangażujesz się w przygotowanie zabawy, nie tylko dziecko "zaliczy" ci wasz wspólny czas, ale też dasz mu inspirację do zabawy, a tego potrzebuje, zwłaszcza, gdy jest małe. Bądź blisko, ale nie uczestnicz w zabawie Ucząc malucha samodzielnej zabawy, ciesz się z małych kroków. Nie oczekuj, że od razu będziesz mogła w pełni zająć się swoimi sprawami. Daj mu czas, by nabrał wprawy w niezależności. Gdy już zorganizujesz dziecku zabawę, usiądź na dywanie, niedaleko niego. Nie uczestnicz w zabawie tylko bądź blisko, np. czytaj książkę lub pij kawę. Dowiedz się: Baw się i odpoczywaj – 10 pomysłów na zabawy w pozycji leżącej Małymi krokami, dziecko zrozumie, że w sumie to możesz sobie odejść, bo trochę przeszkadzasz, a zabawa gdy cię nie ma jest bardziej swobodna, dialogi między lalkami płyną nieskrępowanie gdy nikt nie patrzy, a w ogóle to zajmujesz miejsce na dywanie. Chowaj zabawki i wyjmuj partiami Dzieci szybko nudzą się zabawkami. Zwłaszcza, jeśli widzą je codziennie, giną w natłoku całej tej ilości, a mimo wszytsko potrafią się "opatrzeć". Wtedy nauka samodzielnej zabawy może być utrudniona. Warto więc podzielić maluchowi zabawki na kilka zestawów. Niech bawi się jednym kilka dni, a gdy zobaczysz że się nudzi, chowaj i wyjmuj kolejny. Najlepiej byłoby, gdyby takie partie zabawek były co najmniej trzy. Przeczytaj: Zabawy tematyczne – dlaczego są ważne dla rozwoju dziecka? Postaraj się tak je pogrupować, by w żadnym zestawie nie zabrakło rzeczy z danej grupy zabawek. Niech w każdym będzie trochę klocków, ulubionych figurek, samochodzik, czy kilka lalek, tak by sposoby bawienia mogły być podobne, ale by wizualnie zabawki się od siebie różniły. Samo odkrywanie ich na nowo będzie dla dziecka sporą frajdą. Znajdźcie wspólnie lubiane zabawy na gorszy dzień Jak z każdą nową umiejętnością, maluch może mieć gorszy dzień i czasem prosić cię częściej o wspólną zabawę, mimo, że umie już robić to samodzielnie. Wczuj się w jego sytuację i zaakceptuj to. Dla budowania wspólnej relacji dobrze jest, byście razem z dzieckiem mieli kilka ulubionych czynności. Zachęcaj więc dziecko do zabaw, które tobie też sprawiają przyjemność, lub nie angażują cię zbyt mocno, gdy jesteś zmęczona. Zobacz też: Zabawy ruchowe dla dzieci. Propozycje zabaw stymulujących rozwój dziecka Niech maluch "bawi się tobą" - możesz być pacjentem, a on lekarzem, może być tatuażystą z flamastrem w ręku, albo fryzjerem a ty klientką. Może jesteś artystyczną duszą? Baw się wtedy z dzieckiem plastociastem, piaskiem kinetycznym, albo malujcie, róbcie figurki z masy solnej. Z pewnością znajdziecie coś dla siebie. Warto też zainwestować w gry. Sporo gier, dostosowanych do dzieci w wieku 3 lat, jest też całkiem zabawna z punktu widzenia rodzica. Nie bój się, że dziecko się uwsteczni. Gdy już umie bawić się samo, z pewnością to polubiło i za chwilę wróci do zabawy "po swojemu", a teraz po prostu potrzebuje z tobą pobyć.
jak nauczyc dziecko samodzielnej zabawy